Kurhany spotkać można w wielu miejscach Polski. Są one cennymi pamiątkami historycznymi tworzonymi przez naszych przodków dla udokumentowania ważnych wydarzeń. Najczęściej wiążą się z odległymi czasami i owiane są tajemniczością.

Na naszych ziemiach już w VII – VIII wieku (w okresie plemiennym) budowano kopce obronne zwane gródkami. Powstawały one zazwyczaj w miejscach z natury obronnych np. na cyplach wśród bagnistych łąk, moczarów, w widłach rzek i strumieni, których rozlewiska tworzyły miejsca trudno dostępne. Wykorzystywano też w tym celu naturalne wzniesienia dodatkowo nadsypane przez ludzi lub stożkowe sztuczne nasypy o mocno ściętym wierzchołku. U podstawy miały one średnicę od 30 do 60 m, a w górnej części zwężały się do 10 – 20 m. Otaczała je wypełniona wodą fosa o szerokości ok. 10 m. Na nim stawiano ongiś wieże obserwacyjne lub mieszkalno-obronne. Początkowo wznoszono je z drewna (IX – X w), a z upływem czasu ( XI – XIII w) murowano z kamienia.

Kopcowe warownie miały często grube mury dochodzące do 2 m szerokości i wymiary wnętrza od 6 x 6 m lub 8 x 8 m, a nawet większe. Osiągały też imponującą wysokość od 5 do 12 m. Takie wieże mogły mieć nawet 4 kondygnacje. Na parterze mieściły część gospodarczą, wyżej administracyjną i mieszkalną, a na samym szczycie strażnicę obserwacyjną. Obok nich przebiegały często szlaki komunikacyjne lub powstawać zaczęły osady handlowe. Szczyt rozwoju obronnych kopców warownych przypadł na koniec XIII w. Później jednak ich znaczenie zaczęło maleć i powoli popadały w ruinę. Z upływem czasu cenny materiał budowlany (kamień) wykorzystywano do innych celów, a w krajobrazie pozostał zazwyczaj sam kopiec. Takie miejsca zwracały na siebie uwagę wielu pokoleń. Niejednokrotnie błędnie uznawane były za mogiły i kopce tatarskie, za okopy, szańce czy mogiły szwedzkie. Narastały na ich temat różne barwne legendy i opowieści. W późniejszych czasach (od XVII – XVIII w) dawne kopce obronne wraz z rozwojem parków dworskich i pałacowych uzyskały nowe funkcje w ich obrębie, adaptowane były na miejsca widokowe lub adaptowane jako miejsca pamięci ważnych wydarzeń lub postaci historycznych.

Kopce tatarskie na Podkarpaciu są symbolem bogatych i tragicznych często dziejów tej części Polski. W krajobrazie występują najczęściej w formie sztucznie utworzonej budowli ziemnej o podstawie owalnej i ściętym wierzchołku osiągając od kilku do kilkunastu metrów wysokości oraz imponujące niekiedy rozmiary. W Stefkowej znana jest tzw. Mogiła Tatarska – płaski kurhan na pobliskim wzgórzu obok cmentarza. Według tradycji ma tu spoczywać wódz tatarski, poległy w bitwie stoczonej w pobliskiej dolince zwanej do dziś Tatarską Doliną. Inne typowe kopce tatarskie nie zachowały się u nas.

Kopce poświęcone wybitnym postaciom historycznym tworzone były z okazji pobytu monarchów, wodzów wojsk dawnej Rzeczypospolitej, wybitnych rycerzy i dowódców , rodów rycerskich, wielkich patriotów lub ważnych wydarzeń historycznych.

Kopiec – mauzoleum poświęcony rodowi Skrzyńskich usypano w Bachórcu nad Sanem w gminie Dynów, a kopce poświęcone wybitnym poetom w dwu innych miejscach: w Żarnowcu k. Krosna – Marii Konopnickiej i w Sanoku – Adamowi Mickiewiczowi.

Kopce z czasów potopu szwedzkiego i wojen szwedzkich są pamiątką tamtych czasów i bohaterskiej obrony kraju przez wybitnych dowódców oddziałów polskich walczących z najeźdźcą. Taki kopiec spotkać można w Lesku (Kopiec żołnierzy króla szwedzkiego).

Kopce konfederatów barskich powstawały w Beskidach i na Pogórzu Karpackim w wyniku przemarszu i potyczek wojsk polskich ze ścigającymi ich wojskami carskimi. Upamiętniono w ten sposób wiele bitew, wydarzeń i bohaterów.

Uchwalenie Konstytucji 3 Maja i insurekcja Tadeusza Kościuszki upamiętnione zostały na Podkarpaciu tylko w Izdebkach w gminie Nozdrzec w powiecie Brzozowskim.

Kopce z okresu II wojny światowej upamiętniają bohaterskich żołnierzy – partyzantów lub miejsca martyrologii polskiego społeczeństwa. W Bieszczadach nie występują.

Kopce strażnice wykorzystywane ongiś jako punkty obserwacyjno-sygnalizacyjne spotkać można w wielu miejscach. Najczęściej tworzono je przy ważnych szlakach handlowych i komunikacyjnych, m.in. w dolinie Sanu.

Znane są dziś wzgórza pełniące tę funkcję z zachowanymi nazwami Stróżnica w Sanoku (Góra Parkowa), Baszta i Czulnia w Lesku, kurhan obok Czulni w Kostryniu k. Leska czy kopce w okolicy Przemyśla należące do zorganizowane systemu sygnalizacji optycznej o znaczeniu strategicznym.

Kopce parkowe i widokowe pojawiły się w naszych parkach dworskich i pałacowych jako ich ozdoba. Z ich wierzchołka można było podziwiać założenie parkowo-ogrodowe oraz krajobraz poza granicami parku. Szczególnie ważne było to na terenach nizinnych. Na szczyt takiego kopca prowadziła serpentynami i zakolami wznosząca się ku wierzchołkowi dróżka widokowa. Wierzchołek ozdobiony był zazwyczaj głazem z inskrypcją, rzeźbą, altanką służącą do odpoczynku i dającą schronienie w dni skwarne lub deszczowe. Czasami otoczono ja drzewami lub krzewami ozdobnymi. Taki kopiec zachował się do dziś w Olszanicy.

Kopce graniczne sypane zwyczajowo w czasach średniowiecza od końca XIV w aż do XVIII w. dla rozgraniczenia dóbr ziemskich zachowały się jeszcze w wielu miejscach i noszą dawne nazwy. Kopce węgłowe (albo narożne) sypano w miejscu zejścia się trzech granic, kopce ścienne – po jednej stronie linii granicznej, a kopce stróżowe (zwane stróżami) – w środku miedz granicznych. Do ich wierzchołka wkładano pojemniki z ziarnem i kartkami, na których zapisana była data i nazwy wsi granicznych, a na wierchu układano kamienie, szkło lub znak z metalu. Kopce graniczne niszczone z czasem przez ludzi i czynniki atmosferyczne znikać zaczęły z naszego krajobrazu i dziś nieliczne z zachowanych stanowią pewną osobliwość i pamiątkę oznaczania terytorium przed wprowadzeniem nowoczesnych znaków geodezyjnych. Warto o nie dbać i zachować dla przyszłych pokoleń.

Wędrując malowniczymi bezdrożami Bieszczadów warto zwracać uwagę na zachowane jeszcze w krajobrazie tej ziemi tajemnicze kopce i kurhany historyczne. Uwiecznienie ich w fotografii przyczynić się może do zachowania dla przyszłych pokoleń odchodzących coraz bardziej w niepamięć śladów przeszłości.

Stanisław Orłowski – Stowarzyszenie Przewodników Turystycznych „Karpaty”