Powstaje Bieszczadzki Związek Komunikacyjny. Samorządowcy wznieśli się ponad podziały

PODKARPACIE. Udało się dwóm samorządom: gminie Ustrzyki Dolne i powiatowi bieszczadzkiemu. Dlaczego ma nie powieść się 12 jednostkom samorządu terytorialnego? Tworzą one Bieszczadzki Związek Komunikacyjny, dzięki któremu mieszkańcy południowych rubieży województwa wreszcie przestaną być wykluczeni komunikacyjnie.

Dorota Mękarska

Bartosz Romowicz. Foto: archiwum prywatne

Ta współpraca ma sens i jest potrzebna – podkreśla Bartosz Romowicz, burmistrz Ustrzyk Dolnych, który od zeszłego roku zabiega o utworzenie samorządowej koalicji na rzecz transportu. – Samorządowcy bardzo się w nią zaangażowali i wznieśli ponad podziały.

Zaczęło się od dwóch samorządów

W Bieszczadach w ostatnich latach z transportem nie było dobrze, a w czasie pandemii, doszło do załamania komunikacyjnego. Spotkało to nie tylko Bieszczady. Paraliż komunikacyjny dotknął też Lesko i inne gminy. Wraz z przejściem uczniów na zdalne nauczanie PKS Jarosław, który wykonywał regularne przewozy na tym terenie, ograniczył świadczenie usług transportowych. Pozbawieni własnego środka lokomocji mieszkańcy mieli problemem z dojazdem do pracy, lekarza, czy na zakupy.

Burmistrzowi Ustrzyk Dolnych w 2020 roku, dzięki dofinansowaniu z funduszu rozwoju przewozów autobusowych, udało się wypracować warunki utrzymania połączeń komunikacyjnych. Gmina otrzymała na ten cel ponad 1 mln zł, dokładając tylko 150 tys. zł. Dzięki temu zorganizowano przewozy w dni powszednie, jak również w soboty i niedziele, za wyjątkiem niektórych świąt.

Mieszkańcy każdego sołectwa otrzymali możliwość dotarcia przynajmniej raz dziennie do Ustrzyk Dolnych i z powrotem.

Dodatkowo organizacja połączeń objęła kursy wakacyjne w lipcu i sierpniu. Usługi transportowe świadczy PKS Jarosław.

Komunikację przywrócono nie tylko w gminie Ustrzyki Dolne. Porozumienie z PKS Jarosław podpisały też władze powiatu bieszczadzkiego, który otrzymał z funduszu dopłatę do przewozów osobowych w wysokości prawie 1 mln zł, a sam wyasygnował kwotę 100 tys. zł. Dzięki temu od 1 marca można było uruchomić regularne przewozy.

12 zgodnych samorządów

O potrzebę zawiązania w sprawie transportu szerszego porozumienia burmistrz Romowicz apelował już na wiosnę zeszłego roku. Decydenci zgadzali się, że samorządy powinny wspólnie sięgnąć po rządowe środki, ale równocześnie byli pełni wątpliwości. Mieli obawy, czy samorządy nie będą musiały ponosić dodatkowych kosztów zatrudniając pracowników do rozliczania dofinansowania i raportowania.

To właśnie przykład Ustrzyk Dolnych, według burmistrza Romowicza podziałał na inne samorządy dopingująco.

Ktoś musiał te szlaki przetrzeć. Rozumiem kolegów samorządowców, że mieli wątpliwości, ale udało nam się je przezwyciężyć – podkreśla.

Prace w kuluarach trwały ponad rok i wreszcie zapadła decyzja, że 10 gmin i 2 powiaty utworzą Bieszczadzki Związek Komunikacyjny. Wchodzą do niego gminy: Czarna, Lutowiska, Ustrzyki Dolne, Olszanica, Solina, Lesko, Baligród, Cisna, Komańcza i Zagórz. Z powiatów: leski i bieszczadzki. Związek powołany jest do zapewnienia dowozów uczniów do szkół i realizacji tzw. przewozów społecznych.

Siatka połączeń nie będzie kością niezgody

W pierwszej kolejności przed związkiem stoi zadanie stworzenia siatki połączeń, która ma być opracowana w terminie dwóch miesięcy. Siatka musi funkcjonować na dwóch poziomach: na poziomie lokalnym oraz w większej skali, zapewniając komunikację między ośrodkami miejskimi.

Czy konieczność stworzenia wspólnej siatki połączeń nie zantagonizuje samorządy?

Bartosz Romowicz jest dobrej myśli, choć zdaje sobie sprawę, że wystąpią początkowe trudności, a siatka połączeń będzie musiała być modyfikowana.

Będziemy się tego uczyć – podkreśla. – Porozumienie o siatkę połączeń na pewno się nie rozbije, bo każdy będzie tworzył ją we własnym zakresie. Będziemy chcieli pogodzić wszystkie interesy.

Wspólny system komunikacji będzie się wszystkim opłacać

Pracownicy gminy Ustrzyki Dolne opracowali już statut związku. Do końca sierpnia gminy mają podjąć uchwały w sprawie przystąpienia do porozumienia. Gdy związek będzie zarejestrowany w następnej kolejności samorządy wspólnie wystąpią o dopłatę do funduszu rozwoju przewozów autobusowych.

Jak wiadomo dopłata wysokości 1 zł do 1 wozokilometra miała obowiązywać do końca 2021 r. W kolejnych latach miała być nie wyższa niż 0,80 zł. Z powodu pandemii zwiększono ją do 3 zł. I w takiej wysokości wciąż obowiązuje. Samorządy ze swojej strony będą musiały dopłacić 10 procent.

Nie wiadomo jeszcze kto będzie świadczył usługi przewozowe. Przewoźnik zostanie wyłoniony w drodze przetargu lub powierzenia albo w wyniku przetargu i powierzenia. Jednak jak wiadomo, specjalnego pola manewru tutaj nie ma.

System ma ruszyć w styczniu następnego roku.

Wspólny system komunikacji publicznej wszystkim będzie się opłacać – przekonuje Romowicz, bazując na przykładzie własnej gminy.

Wygrają mieszkańcy Bieszczadów

Nasz rozmówca nie czuje się ojcem sukcesu.

Wygrają mieszkańcy Bieszczadów, jeśli wszystko się powiedzie – podkreśla. – A jeśli nie wypali to winny będę ja, bo jak wiadomo sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą. Jeśli ten system jednak sprawdzi się, to będzie dla mnie całą nagrodą.


grafika poglądowa

13-07-2021


Zaloguj się aby dodać komentarz


| Logowanie