BIESZCZADY / PODKARPACIE.Ratownicy Bieszczadzkiego WOPR oraz strażacy-płetwonurkowie ćwiczyli nad Zalewem Solińskim techniki ratownictwa i samoratownictwa na lodzie oraz ćwiczenia w zakresie poszukiwań osób, które wpadły pod lód.
Ratownicy ćwiczyli niemal cały dzień. Zajęcia rozpoczęły się o godzinie 10.00 i trwały do 16.00.
- Prowadzono szkolenie z zakresu ratownictwa i samoratownictwa lodowego oraz szkolenie płetwonurków w zakresie działań poszukiwawczych w warunkach zimowych. W ramach szkolenia doskonaliliśmy techniki podejmowania osób poszkodowanych. W ćwiczeniach uczestniczyły sekcje ratownictwa wodnego PSP Sanok, PSP Brzozów, łącznie sześciu strażaków-płetwonurków oraz 16 ratowników Bieszczadzkiego WOPR - mówi Grzegorz Ostrówka, koordynator Bieszczadzkiego WOPR do spraw ratownictwa.
Celem przedsięwzięcia było przede wszystkim przećwiczenie i udoskonalenie technik ratownictwa i samoratownictwa, a także pokazanie przyglądającym się osobom jak można pomóc tym, którzy znaleźli się w wodzie.
- Przedstawiono jak przy użyciu paska czy odzieży można kogoś uratować, a także jak samodzielnie wyjść z wody. Kiedy ćwiczyliśmy kilka razy zdarzyło się, że pod nami załamał się lód. Taka sytuacja dodała ćwiczeniom realizmu. Podczas czynności ratunkowych nigdy nie wiadomo, co się stanie. Trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. W tym miejscu należy także dodać, że przestrzegamy przed wchodzeniem na lód, który wraz z coraz cieplejszymi dniami staje się bardziej kruchy i niebezpieczny, nie wolno tego lekceważyć - podkreśla Grzegorz Ostrówka.
Ratownicy wraz z płetwonurkami ćwiczą w sezonie zimowym, kiedy cały zalew skuty jest lodem. Jak uzupełnia koordynator Bieszczadzkiego WOPR do spraw ratownictwa, kolejne zajęcia tego typu z pewnością będą prowadzone dla ratowników.
foto: Bieszczadzkie WOPR