SANOK / PODKARPACIE. Funkcjonariusze SG z Czarnej - Górnej w trakcie prowadzonych działań kontrolnych pojazdów poruszających się tzw. Dużą Obwodnicą Bieszczadzką, wylegitymowali podróżującego samochodem 31-letniego obywatela Czech.
Po upływie dwóch dni, z Punktu kontaktowego w Kudowie-Zdroju, funkcjonariusze uzyskali informację, że mężczyzna ten jest poszukiwany w całej Europie jako osoba zaginiona. Szybko ustalono, że samochód ob. Czech stoi porzucony w miejscowości Ustrzyki Górne. W przeciągu kilku minut, funkcjonariusze SG z Ustrzyk Górnych wspólnie z Bieszczadzką Grupą GOPR rozpoczęli akcję poszukiwawczą. Po upływie ponad 6 godzin, dzięki „nosowi” psa tropiącego SG „Iron”, poszukujący natrafili na ślady i odnaleźli zaginionego. Akcja prowadzona była w bardzo trudnym bieszczadzkim terenie, w okolicy masywu górskiego „Szeroki Wierch” (1315 m n.p.m.). W tym czasie temperatura otoczenia spadła do minus 10 stopni Celsjusza. Odnaleziony 31-letni mężczyzna był przemoczony, głodny oraz znajdował się w stanie poważnego wychłodzenia organizmu, dłuższy jego pobyt w takich warunkach groził śmiercią przez zamarznięcie. Mężczyznę przetransportowano do Placówki SG w Ustrzykach Górnych, gdzie otrzymał pierwszą pomoc medyczną, mógł się tam też ogrzać i zjeść ciepły posiłek. W trakcie rozmowy, Czech wyjaśnił, że chciał przez Bieszczady udać się na Ukrainę. Natomiast, z informacji przekazanych przez rodzinę odnalezionego wynika, że mężczyzna jest chorą osobą i pozostaje na leczeniu. W konsekwencji, kolejna już prowadzona w Bieszczadach przez Straż Graniczną i Bieszczadzką Grupę GOPR akcja poszukiwawcza - pozwoliła uniknąć niechybnej tragedii. materiał nadesłany