BIESZCZADY / PODKARPACIE. Plenerowa ekspozycja pokazująca metody suchej destylacji węgla drzewnego zorganizowana została w Nadleśnictwie Stuposiany. Przy drodze do Mucznego i zagrody pokazowej żubrów stanęły retorty i model mielerza.

Prawdziwą atrakcją jest też barak wypalaczy węgla, wykupiony przez leśników od byłych właścicieli i pozostawiony przy dawnej bazie wypałowej.

l5 Przy każdym z eksponatów ustawiono tablicę edukacyjną z treściami objaśniającymi funkcjonowanie wypału węgla drzewnego. Utwardzone ścieżki pomiędzy poszczególnymi elementami pozwalają swobodnie poruszać się w tym otwartym muzeum. Do dyspozycji odwiedzających ustawiono też ławostoły i kosze na śmieci.

Jeszcze w 2000 roku w Bieszczadach działało ponad 50 takich baz, w których dymiło ponad 600 retort. Dzisiaj zostało mniej niż 10 baz z około 40 retortami. Węgiel z bieszczadzkiego drewna został wyparty przez tańszy z importu. Pozostała jednak legenda o ludziach "czarnego zawodu" i przekazywana przez lata tajemnica układania specjalnych kopców - mielerzy, a później wypału w retortach.

W ludzkiej pamięci pozostał też zapach dymu unoszącego się nad górami. Stąd pomysł na utworzenie muzeum plenerowego na terenie dawnej bazy wypału węgla drzewnego w Mucznem. Nad wszystkim czuwa tu św. Tybald z Provins patron węglarzy i smolarzy, którego artystyczny wizerunek stworzył bieszczadzki rzeźbiarz i malarz Zdzisław Pękalski.

[gallery columns="4"]

Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek rzecznik prasowy RDLP w Krośnie