REGION / PODKARPACIE. W ubiegłą sobotę świętowała 20-lecie swojego istnienia. Odbyło się uroczyste posiedzenie Rady i Zarządu Fundacji, oraz jubileuszowy kurs ciuchci. Wagony tego dnia ciągnął parowóz Kp-4, a kłęby pary i dymu poniosły się doliną Solinki, aż ku Balnicy, gdzie odbyła się biesiada.
Posiedzenie otworzył przewodniczący rady, Stanisław Jucha. Prezes zarządu Mariusz Wermiński, zaprezentował historię dwóch dekad działalności Fundacji, oraz przedstawił problemy z jakimi obecnie zmaga się bieszczadzka ciuchcia. Wśród gości byli m.in. Bogdan Romaniuk, wicemarszałek województwa podkarpackiego, europoseł Elżbieta Łukacijewska i Grażyna Zagrobelna, dyrektor RDLP w Krośnie, która w imieniu leśników przekazała do kolejkowego muzeum stylizowaną siekierę osadzoną w pniu.
- Niech przypomina o leśnym rodowodzie kolejki, a w razie gdyby przyszła potrzeba dokonywania cięć w wydatkach fundacji, to niech będą one rozważne, bo siekiera jest szklana - żartowała dyrektor Zagrobelna.
Mniej oficjalna część uroczystości to przejazd ciuchcią do Balnicy, stacji położonej tuż przy międzynarodowej ścieżce przyrodniczej "Udava-Solinka". Pociąg ze stacji w Majdanie odprawiła dyrektor Grażyna Zagrobelna. Gościom w drodze przygrywała kapela "Kremenaros", zaś w Balnicy czekała biesiada, taka, jaką raz na 20 lat można urządzić na stacji kolejowej.
Ciuchcia w sezonie letnim wozi turystów z Majdanu do Przysłupia i do Balnicy, cały czas zwiększając liczbę pasażerów. W tym roku znów jest ona rekordowa, bo już do końca września przewieziono 122 tysiące osób. W czasie ferii zimowych urządzane są kursy kolejki do Dołżycy. Bieszczadzka Kolejka Leśna jest laureatem wielu nagród turystycznych, otrzymała też tytuł Leśnej Instytucji Roku 2010 od Kapituły „Przeglądu Leśniczego”.
[gallery columns="4"]materiały nadesłane