BIESZCZADY / PODKARPACIE. Mimo że w górach panują już zimowe warunki, bieszczadzkie niedźwiedzie wciąż mają trudności z zapadnięciem w zimowy sen. Ich tropy można spotkać w wielu miejscach w Bieszczadach i Beskidzie Niskim. Przechadzają się po leśnych drogach, zaglądają na karmiska leśnej zwierzyny. Dają się podglądać fotopułapkom zastawianym przez leśników.Tropy co najmniej kilkunastu niedźwiedzi zauważyli w ostatnich dniach leśnicy w Bieszczadach. Również fotopułapki zarejestrowały aktywność drapieżników. Jedna z kamer w Nadleśnictwie Baligród utrwaliła niedźwiedzia, który wytarzawszy się w śniegu, podchodzi do słupka z kamerą i przechyla go, jakoby niezadowolony z rejestrowania swoich zachowań. Film opublikowany na profilu FB Nadleśnictwa Baligród w ciągu kilku dni obejrzało ponad ćwierć miliona widzów, pokazują go również media ogólnopolskie.
- Zapewne, gdy przyjdą silniejsze mrozy, a pokrywa śniegu utrudni poruszanie się, niedźwiedzie obniżą swą aktywność, zapadając w okresowy letarg, choć zapewne nie zasną jak przysłowiowy suseł - mówi Kazimierz Nóżka, leśniczy z Nadleśnictwa Baligród, który często spotyka się z drapieżnikami. - Zauważam jednak, że coraz częściej wielokrotnie wychodzą zimą ze swej gawry, bywa też, że niemal codziennie podbierają karmę jeleniom i żubrom. To znaczy, że nie możemy polegać na słowach dawnej dziecięcej piosenki „Stary niedźwiedź mocno śpi”, bowiem nasze misie w ostatnich latach mocno zmieniły swoje obyczaje. Warto pamiętać, że przebudzone z zimowej drzemki niedźwiedzie mogą być groźne dla ludzi. Dlatego w żadnym wypadku nie należy schodzić ze szlaków turystycznych. Obecnie w Bieszczadach żyje prawie 200 niedźwiedzi i ich liczba dość wyraźnie rośnie. Źródła podają, że jeszcze w latach 70. było ich zaledwie 20, zaś podwojenie tej liczby notowano w roku 1990, z kolei dekadę później było ich już ponad 100.Edward Marszałek rzecznik prasowy RDLP w Krośnie Zdjęcia: Kazimierz Nóżka